Wkraczamy właśnie w czerwiec, wreszcie można więc ze względnie czystym sumieniem napisać parę słów o lecie. Wprawdzie kalendarz ścienny twierdzi, że jeszcze przez dwadzieścia dni cieszymy się wiosną; kalendarz akademicki mówi jednak, że za tydzień zaczyna się sesja, bądź co bądź, l e t n i a.
Ale przecież nie będziemy marnować tak pięknej pogody na rozważania o szkolnictwie wyższym, nie tym razem. Zamiast tego pogadamy dzisiaj o tym, dlaczego kochamy lato, choć jest to miłość trudna .
I just wanna make you SWEAT
Dzień dobry, witamy w krainie mokrych plam pod pachami i obtarć na udach. Dobrze, że zaoszczędzisz na ogrzewaniu i gazie, bo trzy prysznice dziennie trochę kosztują. Oczywiście, gdy po dziesięciu minutach znowu zaleje Cię fala gorąca, stwierdzisz, że były one tak potrzebne jak przyciski do otwierania drzwi w pociągach Inspiro w warszawskim metrze, ale nie bój nic – wszyscy dookoła mają tak samo, z tą drobną różnicą, że nie wszyscy szanują prawo współpasażerów do oddychania względnie świeżym powietrzem.
Move your butt
Łatwo powiedzieć, nieco trudniej zrobić. Zwłaszcza jeśli coś podkusiło Cię, by w tych króciutkich szortach czy niewiele dłuższej spódniczce posadzić swoje cztery litery na jakiejś drewnianej, plastikowej czy – nie daj buk! – metalowej powierzchni. Odklejanie się od krzesła czy tramwajowego siedzenia może być równie bolesne, co depilacja woskiem, z kolei późniejsze energiczne rozcieranie pośladków to nie magiczny sposób na cellulitis, tylko spontaniczna próba przywrócenia krążenia w tej części ciała.
Gonna let it burn, burn, burn
Poparzenia słoneczne to nie przelewki i osobiście naprawdę staram się ich unikać. Każdy sezon przynosi jednak kolejne niespodzianki i mądrości życiowe, odkrywam więc na przykład, że a i owszem, można poparzyć się nawet przez spodnie. Z kolei jeśli chodzi o spalone plecy, to spośród wielu przykrych i bolesnych konsekwencji, warto wymienić jedną, szczególnie dokuczliwą – poparzonych plecków nie można podrapać.
Cool me down
Na otarcie łez pozostaje tylko jedno – pokaźny kubełek ulubionych lodów. A jak powszechnie wiadomo lody nie tuczą i nie stanowią żadnego zagrożenia dla Twojego tylko-nie-bikini body, prawda?
[wyczekujące spojrzenie]
PRAWDA.
Ostatnia myśl – kocham lato całym swoim spoconym jestestwem i choć jest to miłość wymagająca (na przykład: wymagająca zakupu dobrego dezodorantu), staram się jak mogę nie popadać w stare dobre malkontenctwo.
Rada na dziś: gdy tylko najdzie Cię ochota, by ponarzekać na upały, wizualizuj sobie, jak stoisz od godziny na przystanku autobusowym przy -20 stopniach Celsjusza i nie jesteś w stanie nawet wyjąć telefonu z kieszeni (z resztą i tak by nie zadziałał, bo właśnie zamarza mu bateria).
Zawsze pomaga.
Uzycie gifów 5+. Wiesz może z jakiego serialu/filmu jest gif o przyklejaniu się do krzesła?
PolubieniePolubienie
proszę bardzo, źródło: https://www.youtube.com/watch?v=4wisWiOVdXg
🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuje bardzo, przeczytałam jeszcze parę innych wpisów i spodobały mi się. Będę tu zaglądać. Miłego dnia!
PolubieniePolubienie