O przeterminowanych planach i marzeniach rozmawialiśmy ostatnim razem. Dzisiaj więc, tak jak obiecałam, zajmiemy się tymi rzeczami, których wprawdzie nie zdążyłam zrobić przed dwudziestką, ale nie wszystko jeszcze stracone…
Do trzydziestki zostało mi bowiem trochę czasu, może więc tym razem się wyrobię.
Kategoria: bridget
4 rzeczy, których nie zdążyłam zrobić przed dwudziestką, a teraz już mi się nie chce
Jak ma się te -naście czy świeżo upieczone -dzieścia lat to bardzo łatwo uwierzyć, że na wszystko w życiu jest jeszcze czas i że właściwie wszystko dopiero przed Tobą. Pomocne dorosłe głosy z każdej strony podszeptują, na co jeszcze jest dla Ciebie za wcześnie, z czym warto zaczekać i na co liczyć. Skupieni na Całym Życiu, które Mamy Jeszcze Przed Sobą, nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wiele planów i marzeń umyka nam i blaknie gdzieś po drodze.
Widywałam już w różnych zakamarkach sieci spisy postanowień i checklisty do odhaczania sukcesów na każdym kolejnym etapie życia… Nie widziałam jednak, żeby ktoś jakoś szczególnie chwalił się tym, czego nie zdążył zrobić.
No to ja spróbuję.
Koczek niezgody
” […] lecz ta dziewczyna co podoba Ci się teraz włosy splata na kok ” ~ Taco Hemingway
Ciężko o wygodniejszą i praktyczniejszą fryzurę niż koczek. Wracasz do domu po ciężkim dniu i jedyne o czym marzysz to zmienić szpilki na kapciochy, rajstopy na dresik oraz pozbyć się swoich własnych włosów z oczu (i z oczu), a niesforną grzywę poskromić elastyczną gumką. Jednym ruchem tworzysz więc na czubku głowy węzeł gordyjski i padasz na twarz. Wtedy też miłość Twojego życia wyściubia nos zza ,,Przeglądu Sportowego” i pyta z troską:
– Dlaczego znowu masz na głowie przycisk z Familiady?