No i stało się. Zamieszkaliśmy razem. Tym samym spełniło się moje skryte marzenie i jego najskrytsze obawy. A może właśnie odwrotnie… Wraz z wnoszonymi na trzecie piętro pierwszymi torbami pełnymi prywatnych rzeczy samego Sympatycznego, oprócz bólu kręgosłupa poczułam coś więcej. Dotarło do mnie, że dokonała się w moim życiu ogromna zmiana i chcąc nie chcąc właśnie zostałam… konkubiną.
Kategoria: dom
Jak zostałam Kluchą Domową
![]() |
Tak wygląda w pełni wyposażona i przygotowana do wykonywania prac domowych Klucha Domowa. |
Siedziałam wczoraj w fotelu popijając koktajl z truskawek (bo przecież nie trzecią tego dnia kawę, bo jestem już duża i wiem, że kawa szkodzi i kubka z trzecią mogłabym nie móc utrzymać w dłoniach, z powodu deficytu chronicznie wypłukiwanego z organizmu magnezu), zastanawiałam się co zrobić w poniedziałek na obiad i o której wstać i pójść do warzywniaka, żeby wyrobić się ze wszystkim zanim Sympatyczny wróci z pracy, czekałam akurat na znajomych, którzy lada moment mieli wpaść w odwiedziny z Małym, który za chwilę skończy rok i wcale już nie jest taki mały… i nagle poczułam się strasznie zdziwiona. Nie stara, nie zmęczona, nie dorosła, nie znudzona.
Czas pozmywać, czyli psychotest nad zlewem
Olśnienie może spłynąć na Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie; Archimedesowi przydarzyło się ono podobno w łazience, gdy brał kąpiel, natomiast mnie dopadło w kuchni, kiedy to usiłowałam zmusić się do zneutralizowania sterty brudnych naczyń leżących w zlewie.