5 rzeczy, które najbezpieczniej robić w samotności

do-it-yourself

Krokami wielkimi niczym bezmiar ludzkiej głupoty zbliża się do nas najbardziej różowe święto w roku – Walentynki – a wraz z nimi niebywale niebezpieczny przymus robienia nawet najbardziej absurdalnych rzeczy r a z e m, w parach. Jeśli jednak na myśl o gorączkowych poszukiwaniach partnerach dostajesz, nomen omen, gorączki, wizja dzielenia się swoją przestrzenią osobistą z innym człowiekiem przyprawia Cię o mdłości lub po prostu najbardziej na świecie cenisz sobie święty spokój, mam dla Ciebie dobrą wiadomość…

Istnieją bowiem rzeczy, które najlepiej i najbezpieczniej jest robić w samotności.

Czytaj dalej

Przychodzi Klucha do lekarza

bj

Przychodzi Klucha do lekarza i od razu czuje się jakby gorzej. Przychodzi względnie zdrowa, z drobną dolegliwością niezagrażającą życiu, ale już od progu przybywa jej lat, siwych włosów i stopni gorączki. Niczym są jednak godziny czekania na twardej (jak – nomen omen – płyta nagrobna) ławce przy towarzystwie, w którym czas ten przychodzi Ci spędzić. A czasu, aby się temu towarzystwu przyjrzeć, będziesz mieć naprawdę sporo…

Czytaj dalej

Wypraszam sobie, czyli dylematy gospodyni imprezy

Z przykrością zauważam, że z każdym rokiem mojego życia staję się co raz bardziej aspołeczna. Nie zrozumcie mnie źle: generalnie lubię (niektórych) ludzi i nie wyobrażam sobie świata bez nich, ale niektóre zasady życia społecznego i funkcjonowania w grupie przerastają mnie na tyle, że często mam ochotę zamknąć się w domu. Sama. Na miesiąc. Okazuje się, że największy problem mam chyba z imprezami. O ile chodzenie do klubów ostatnimi czasy w ogóle przestało mnie kręcić, a na pójście do pubu ciężko nieraz znaleźć czas, pieniądze i towarzystwo, to już tradycja domówek trzyma się całkiem nieźle, od czasów gimnazjalnych mniej więcej na tym samym poziomie i z taką samą częstotliwością. Problem jest tylko z intensywnością. Bo wiecie… Mi po prostu bardzo wcześnie chce się spać.

Czytaj dalej