Piosenki, które bolą

Do muzyki mam dość szczególny stosunek. W pierwszym odruchu chciałam napisać, że słucham praktycznie wszystkiego, jednak choć dawno już wyrosłam z tego wieku, kiedy ma się jeden ulubiony gatunek muzyczny, który uważa się za jedyny słuszny, byłoby to rażące nadużycie. Nie, nie słucham wszystkiego. Słucham bardzo wielu różnych rzeczy, bardzo różne rzeczy śpiewam, ale nie, nie, nie, po stokroć nie. Nie słucham wszystkiego, bo przecież w muzycznym świecie po równo jest drogocennych błyskotek i śmierdzącego gówna. No i jest też gówno opakowane w błyskotki, a to poznacie dopiero jak bliżej się przyjrzycie. Tylko uważajcie, żeby nie umoczyć noska.

Czytaj dalej

Dlaczego nie znoszę kupować butów?

Nie znoszę chodzić na zakupy i nie jest to żadna tajemnica. Jak tylko mogę staram się ratować swoje skołatane nerwy, tak oto w celu uniknięcia napadów paniki i agresji oraz bez zbędnych wyrzutów sumienia, z lubością oddaję się zakupom internetowym. Z internetu pochodzą więc wszelakie części mojej garderoby – od sukienek przez swetry, aż po seksowną bieliznę i trampki. Generalnie mogłabym niemal zupełnie obyć się bez wizyt w sklepach stacjonarnych, centrach komercji i molochach handlu… Mogłabym, ale niestety raz na jakiś czas zdarzają się takie sytuacje, kiedy jakaś rzecz potrzebna jest na cito, na już i na dziś.
Tylko nie wiem dlaczego akurat najczęściej są to…

…buty.

Czytaj dalej

Fejsbukowe czystki, czyli dlaczego prędzej czy później wyrzucę Cię ze znajomych

Z portalami społecznościowymi (zwłaszcza tymi, których pierwotnym celem jest tworzenie swojej własnej kolekcji znajomych) jest trochę jak z szufladą, do której odruchowo wrzucasz wszystko, bo jest najbardziej pod ręką. W tejże szufladzie trzymasz świadectwo z szóstej klasy, ulotkę, którą rano ktoś wcisnął Ci przy wejściu do metra i opaskę z Open’era 2013. Z kolei w tej wirtualnej szufladzie wśród fejsbukowych znajomych znaleźli się koleżanka z podstawówki, przypadkowy chłopak poznany na imprezie i Twoje dwie najlepsze przyjaciółki. W ten właśnie sposób, kroczek po kroczku, dorzucasz do swojej szuflady coraz to nowe przedmioty i osoby. W pewnym momencie szuflada przestaje się domykać, a z wnętrza zaczyna wydobywać się jakiś podejrzanie przykry zapach. Tak już z szufladami bywa, że raz na jakiś czas należy przeprowadzać w nich inwentaryzację.

Czytaj dalej