Są takie dni, chociażby dzień dzisiejszy, kiedy dźwięk budzika dociera do nas jak przez gęstą radioaktywną mgłę, powieki są ciężkie jak ego Donalda Trumpa, a kończyny sparaliżowane niczym ruch w Warszawie podczas szczytu NATO.
Od jakiegoś czasu, dzięki mojej skromnej osobie, wiecie już jakiego błędu przy wyborze budzika nie popełniać. Dzisiaj z kolei zajmiemy się wszystkimi innymi niepozornymi rzeczami, które skutecznie zmotywują Was do opuszczenia legowiska.