Cześć, jestem Ania.
Z natury kreatywny leniuch, z wykształcenia (od niedawna) tłumaczka. Język polski ma przede mną tylko jedną tajemnicę, hiszpański i angielski – o kilka więcej. Kiedy akurat nie studiuję i nie tłumaczę, prowadzę bloga i śpiewam.
Dwadzieścia (kilka) lat, bunt i lenistwo.
Gdzieś pomiędzy Bridget Jones a Lisbeth Salander.
Czasami tracę rozum. Czasami tracę sens. Nie tracę poczucia humoru.
Z tych trzech powodów piszę.
Możesz mnie spotkać na fejsie, instagramie i twitterze.