Przychodzi Klucha do lekarza

bj

Przychodzi Klucha do lekarza i od razu czuje się jakby gorzej. Przychodzi względnie zdrowa, z drobną dolegliwością niezagrażającą życiu, ale już od progu przybywa jej lat, siwych włosów i stopni gorączki. Niczym są jednak godziny czekania na twardej (jak – nomen omen – płyta nagrobna) ławce przy towarzystwie, w którym czas ten przychodzi Ci spędzić. A czasu, aby się temu towarzystwu przyjrzeć, będziesz mieć naprawdę sporo…

Czytaj dalej

Wypraszam sobie, czyli dylematy gospodyni imprezy

Z przykrością zauważam, że z każdym rokiem mojego życia staję się co raz bardziej aspołeczna. Nie zrozumcie mnie źle: generalnie lubię (niektórych) ludzi i nie wyobrażam sobie świata bez nich, ale niektóre zasady życia społecznego i funkcjonowania w grupie przerastają mnie na tyle, że często mam ochotę zamknąć się w domu. Sama. Na miesiąc. Okazuje się, że największy problem mam chyba z imprezami. O ile chodzenie do klubów ostatnimi czasy w ogóle przestało mnie kręcić, a na pójście do pubu ciężko nieraz znaleźć czas, pieniądze i towarzystwo, to już tradycja domówek trzyma się całkiem nieźle, od czasów gimnazjalnych mniej więcej na tym samym poziomie i z taką samą częstotliwością. Problem jest tylko z intensywnością. Bo wiecie… Mi po prostu bardzo wcześnie chce się spać.

Czytaj dalej

Strachy, fobie i natręctwa, czyli Klucha Dziwaczka

Usiądźcie wygodnie, drogie dzieci. Za chwilę ciocia opowie Wam bajkę.

Nad rzeczką opodal krzaczka mieszkała Klucha Dziwaczka…
Nieco ponad miesiąc temu, jedna z moich ulubionych blogerek, Julia z fabjulus.pl, napisała taki oto tekst: 9 rzeczy, które czynią mnie świrem. Od jakiegoś czasu mi też chodziła po głowie notka o wszelakich dziwactwach, jakie władają moim życiem, jednak nigdy do tej pory nie było na to czasu, a jak czas się znajdował, wtedy brakowało weny. Ale oto jestem tutaj dzisiaj i chcę podzielić się z Wami słodką tajemnicą, której jednak pewnie część ludzi się domyśla, a inna część i tak ma to gdzieś.

Klucha nie jest do końca normalna.

Czytaj dalej